• Katarzyna

    Wołanie do Maryi o pomoc

    Wiem,ze przyczyną mojego złego stanu,bardzo złego jest coś co dotknęło relacje w moim domu,w samym sercu,w mojej rodzinie najblizszej. Staly sie przez hedno wydarzenie,tak zagmatwane te relacje,tak skomplikowane,ze ja w ogole nie widze szansy wyjscia. Czuje sie jakbym nie miala domu nigdzie na ziemi i nie miala dokąd wrocic. Zachwialo sie po prostu na maksa moje poczucie bezpieczenstwa. Wiem,ze jest bardzo,bardzo źle,wrecz teagicznie. Jedna osoba nie zyje,druga mnie zdradzila. To znaczy to moja matka. Zdradzila moje zaufanie,robiac cos wbrew prawu,fzialajac na szybko i w nerwach. Brakuje teraz zaufania,brakuje dialogu. Ile razy chce z mama porozmawiac ona mnie coraz silniej odpycha. Tego nie rozumiem dlaczego. Nie umiem nawet o tym mowic. To jest tragedia dla mnie. Oby nie bylo jeszcze gorzej. Zeby nie stalo mi sie cos zlego. Lęk jest juz prawie paniczny.

    #