-
O Uzdrowienie
Kolejny dzień ta sama historia. Kładę się, zasypiam i znów się budzę, bo Pan mnie podtrzymuje. Lecz pośród tego walczę od zniewolenia grzechu. Jestem doprowadzana do granic. Boże. Jeśli taka wola Twoja, to czasem uchyl mi swego płaszcza bym mogla się go chwycić. Wiele razy mam ochote krzyczeć, że nie dam juz rady, że nie widze sensu, że co ja robię z własnym życiem, nie widząc końca upadków. A później mi wstyd za swoją słabość. Bo wszystko to moja wina, moje złe wybory, moje odwrocenie od Ciebie. Wiec jak mam czelność prosić byś to ode mnie zabrał. Nie zabieraj tego, ale bądź pośród tego. Naucz mnie wybierać mądrze. Naucz mnie odróżniać pokusy, od stanu faktycznego. Naucz mnie by sie nie poddawać. Naucz mnie by bardziej doceniać i szanować. Naucz mnie bardziej kochać i akceptować siebie. Naucz mnie jak czuć. Naucz mnie być tu i teraz. Naucz mnie żyć tym co wewnetrzne. Naucz mnie patrzeć Twoimi oczami, czuć Twoim sercem. Wiem jak może być wspaniale z Tobą. Bądź przy mnie gdy poraz setny bede pokonywać tą droge w Twoim kierunku. I wybacz mi proszę.